[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Nie można stworzyć solidnej podstawy dla Jogi jeśli myśl jest rozproszona i niespokojna. Pierwszą i najkonieczniejszą rzeczą jest spokój umysłu. A najważniejszym celem – otworzyć go ku wyższej duchowej Świadomości. A to tylko w ciszy myśli może się dokonać.

*              *              *

Spokój umysłu nie oznacza zastoju, ani wstrzymania się umysłowego ruchu, ale ten się odbywa jakby na powierzchni, a my się czujemy skupieni w głębi, w naszej prawdziwej istocie, poza myślami; obserwując je czujnie, oceniając, decydując czy je przyjąć, czy oddalić, nie dając się im jednak nigdy porwać, dopuszczamy tylko to, co jest prawdziwe, polegamy tylko na tym, co jest dogłębnym a cichym doznaniem.

Pewna bierność, raczej odbiorczość myślowa jest dobra, ale tylko w stosunku do Prawdy, do wpływu Boskiej Szakti; ale nigdy w stosunku do podszeptów niższej natury; jeśli się jej poddamy postęp stanie się niemożliwy; otworzymy tylko bramy siłom wrogim, które mogę unieść nas daleko od ścieżki prawdziwej Jogi.

*              *              *

Różnica pomiędzy pustym, a cichym umysłem polega na tym iż w pierwszym wypadku niema żadnych myśli, żadnego myślowego ruchu, poza postrzeganiem przedmiotów, ale bez tworzenia o nich jakichkolwiek pojęć; natomiast w drugim samo podłoże naszej istoty myślowej jest ciche, tak ciche iż nic tego spokoju nie może naruszyć. Gdy myśli przychodzą, nie powstają one bynajmniej z wewnątrz naszej myślowej natury, są przywiane z zewnątrz, przepływają przez naszą duszę jak ptaki, które przelatują cicho w bezwietrznym powietrzu. Przepływają nie naruszając nic, nie mącąc ciszy, nie pozostawiając śladów. Nawet gdyby tysiąc obrazów jakichś gwałtownych zdarzeń przepłynęło tak przez umysł, jego spokój pozostaje niezakłócony, jakby jego rdzennym podłożem był właśnie ten wieczysty i nienaruszalny spokój. Człowiek który osiągnął taki spokój umysłu może działać, nawet z całą mocą i intensywnością, a nie naruszy przez to tej zasadniczej ciszy, bowiem ta płynie z góry i uczy go stać na stronie, niemal nieruchomo, a bezosobiście, choć z głębią radości w Prawdzie.

*              *              *

Niezmiernie pożądaną jest taka cisza umysłu, taka swoboda od ruchu i pędu myśli – bowiem gdy te milkną, prawdziwy spokój może zstąpić z góry, spokój tak szeroki i wszechogarniający iż można w nim odczuć rzeczywistość ogromu wszechprzestrzennego Ducha.

Ale jest też niebezpieczeństwo że gdy myśl ucicha, nasza żywotna natura stara się swoim ruchem zająć jej miejsce; albo też automatyczny aparat myślowy (mózgowy) wysuwa swe zwykłe, pospolite, a nie skoordynowane obrazy. Wówczas uczeń musi być czujny i odrzucać, lub po prostu nie wpuszczać nieproszonych gości, tak aby nie mogli się werwać i przeszkadzać, aby przynajmniej w chwile umyślnego skupienia – medytacji – byli z daleka; a żywotna natura aby również podległa uspokojeniu. Osiągnąć to można najłatwiej przez cichą, skupioną wolę, bo jest ona wolą Puruszy ( Ducha) który trwa ponad umysłem; kiedy myśli milkną można wyraźnie poczuć poza nimi Puruszę, który jest również cichy i jakby oddzielny od wszelkich ruchów naszej natury.

Ten spokój, skupiona wewnętrzna cisza, to jest oddzielenie wewnętrznego Puruszy od zewnętrznej Prakriti, czyli przyrody, osobowości, materialniejszej natury, a to jest nieodzowną częścią mistyki. Póki człowiek poddaje się wirom i prądom myśli, lub rozruchom namiętnych żywotnych czuć, takiego skupionego spokoju w duchu nie może osiągnąć. Trzeba oddzielić się od nich i jakby stać na stronie, czyli czuć iż: „one to nie ja”.

Aby odkryć naszą prawdziwą indywidualność, jej budowę i miejsce w przyrodzie, potrzeba dwóch rzeczy”, przede wszystkim zdawania sobie sprawy ze swej duchowej istoty w sercu; a następnie umiejętności tego oddzielania w sobie Puruszy od Prakriti, bowiem nasza prawdziwa indywidualność ukrywa się w głębi, przysłonięta działaniami zewnętrznej natury.

*              *              *

Odczucie jakby wielkiej fali Ciszy (jak przypływu morza) i świadomość obecności świetlistej Prawdy, jest to właśnie zasadnicze doznanie przy pierwszym dotknięciu duszą najwyższej Rzeczywistości. Nie może być lepszego początku, czy fundamentu; staje się on opoką na której wszystko inne można następnie budować. Jest to zaiste Obecność prawdziwa, i nie należy osłabiać tego doznania przez wahania lub wątpliwości. Nie ma najmniejszej potrzeby określać, a nawet starać się odczutą wyrazić w jakimkolwiek obrazie, bowiem Obecność ona jest w samej swej naturze nieskończoną. Trzeba Ją tylko prosto przyjąć, a objawi nam sama wszystko co objawionym być może.

*              *              *

Odrzucanie wątpliwości wymaga oczywiście pewnej władzy nad własnymi myślami. A opanowanie ich jest równie konieczne jak zdobycie władzy nad namiętnościami i pragnieniami żywotnej natury, lub też nad ruchami fizycznego ciała; wszystkie one są nieodzowne dla Jogi, i nie tylko dla Jogi. Nie można osiągnąć w pełni nawet myślowego rozwoju, jeśli się nie panuje nad myślami, jeśli nie potrafi się ich obserwować, rozumieć i nimi władać – czyli być jako Purusza – duch – ponad nimi. Nasza myślowa natura nie powinna być piłką tenisową rzucaną przez niesforne, samowolne prądy, ani też łodzią bez steru wśród nawałnic namiętności i wichrów żądz, lub niewolnikiem przykutym do bezwładu ciała, czy jego pierwotnych instynktów.

Wiem iż nie jest to łatwe, gdyż człowiek będąc przede wszystkim istotą przynależną do mentalnej Prakriti ( Przyrody), utożsamia się z jej ruchami i nie łatwo uczy się od nich oddzielać i stać jakby z boku, niezależny od wirów i prądów myślowych. Stosunkowo nie trudno opanować, przynajmniej część ruchów fizycznego ciała; już nieco trudniej, po pewnej walce, opanować przy pomocy myśli pragnienia, żądze, impulsy żywotne i namiętnościowe; ale siedzieć cicho, spokojnie, jak prawdziwy Jogin nad brzegiem potoku kłębiących się myśli, jest zaprawdę nie łatwe. A jednak jest to możliwe; wszak wszyscy ludzie o wybitnej, znacznie ponad przeciętną, umysłowości, osiągali takim czy innym sposobem, przynajmniej na pewien czas i dla określonego celu, owo oddzielenie dwóch części umysłu, jednej czynnej, ruchliwej, która jest wytwórnią przeróżnych myśli i obrazów mentalnych, od tej drugiej, cichej i władczej, która jest i Świadkiem i Wolą zarazem, która obserwuje tamte, szybko wyrzucane z fabryki, myśli, ocenia, rozsądza, przyjmuje lub odrzuca, wprowadza w nie pewien ład i koordynację, jak pan domu, władny zarządca, czy nawet „samodzierżca”.

A Jogin idzie o krok dalej, jest nie tylko panem, ale choć częściowo znajdując się świadomością w umyśle, jednocześnie go przekracza i jakby stoi ponad nim, czy też w głębi, poza nim; dla niego owa wytwórnia obrazów ma znaczenie mniejsze niż dla zwykłego człowieka, gdyż rozumie że myśli w dużej mierze przychodzą z zewnątrz, z ogólnego świata myślowego, lub otaczającej Natury; czasem jako wyraźne i odrębne, a czasem bezkształtne obrazy, dopiero w nas przybierające formę. Głównym zadaniem naszego umysłu jest albo przyjmować, albo odrzucać te fale myśli, (jak i żywotnych pragnień, czy subtelnych energii fizycznych), albo też nadawać świadomie własny kształt temu myślowemu tworzywu, przychodzącemu od otaczającej żywej Przyrody.

Możliwości naszej myślowej natury nie są ograniczone, każdy jest w stanie być swobodnym świadkiem i jednocześnie panem we własnym domu; coraz większa swoboda, coraz doskonalsze opanowanie myśli, są dostępne dla każdego kto tego naprawdę chce.

Doznania nasze w Sadhanie z konieczności poczynają się zwykle od sfery myślowej, chodzi tylko aby były rzetelne i zdrowe. Ciśnienie rozumienia i woli na umysłowość, oraz tęsknota wystrzelająca z serca ku Bogu, to dwa najważniejsze w Jodze czynniki; a spokój, czystość i cisza myśli, wraz z zamilknięciem niższych rozruchów żywotnych, to najpierwszy, a konieczny fundament. Osiągnięcie tego spokoju, od razu na początku jest o wiele ważniejsze, aniżeli różne nadfizyczne doznania, jak wizje, słyszenie głosów i inne „psychiczne zdolności”. Spokój i dogłębne oczyszczenie to najpierwsze i najkonieczniejsze warunki Jogi. Można mieć najrozmaitsze psychiczne przeżycia (wizje, głosy, przeczucia itp.) i bez nich, ale gdy pojawiają się one w nie prześwietlonej i niespokojnej świadomości są najczęściej bezładne i zmącone.

Na początku spokój i cisza nie trwają długo, przychodzą i znikają i nieraz dużo upływa czasu, zanim zapanują w naszej naturze; toteż lepiej z góry uzbroić się w cierpliwość i pracować z całą wytrwałością. Pragnijmy ich szczerze i gorąco ale bez niecierpliwości. Przyjdą.

Ten spokój, cisza i samooddanie – prawdziwy fundament Sadhany – stwarzają właściwą atmosferę dla nadejścia reszty tj. Anandy, czyli szczęśliwości, oraz władzy i mocy. Niechże zapanują w tobie wszechwładnie.

Nie czujesz ich podczas zajęcia się pracą, gdyż dosięgły one tylko umysłu; ale gdy ta nowa świadomość rozwinie się w pełni i zawładnie i żywotną i fizyczną naturą, wówczas i podczas pracy będą trwać.

Ten spokój ogromny, który teraz przenika twą myśl musi stać się nie tylko dogłębnie cichy, ale i szeroki i wszechprzenikający, abyś mógł czuć go wszędzie, siebie i wszystkość w nim, a wówczas stanie się on podstawą wszelkiego działania.

Im bardziej rozszerza się twa świadomość tym więcej będzie mogła przyjąć mocy z góry. Moc Szakti będzie mogła zstąpić i przeniknąć swym światłem i ciszą całą twoją istotę. To, co czujemy w sobie jako ciasne i ograniczone to fizyczna (mózgowa) świadomość; można ją rozszerzyć tylko wówczas, jeśli górna, szersza świadomość spłynie w nią razem ze swym światłem. Ociężałość fizyczna, na którą tak często cierpimy, zmniejszy się także i zniknie, gdy moc zstąpi z góry w całą naszą istotę.

Musisz nauczyć się żyć stale w owej ciszy, w głębi, w spokoju, poza myślami, w tym „czymś prawdziwszym” w tobie, i „tam” czuć się sobą; a wszystko inne uważać nie za twą właściwą istotę, a tylko za prąd zmiennych, powtarzających się ruchów na powierzchni, ruchów które na pewno uspokoją się powoli i znikną, w miarę coraz pełniejszego przejawiania się twej prawdziwej Jaźni.

*              *              *

Umieć rozpoznawać swe słabości i nieprawdziwe impulsy i ruchy jest drogą do wyzwolenia. Nie sądzić nigdy nikogo prócz siebie, zanim nie zdołamy widzieć rzeczy każdej w najcichszej myśli i uspokojonej żywotnej natury – jest doskonałą zasadą. Jak również nie pozwolić sobie na natychmiastowe reakcje i pośpieszne oceny zewnętrznych zdarzeń.

W naszej wewnętrznej istocie istnieje taki „punkt” gdzie można zawsze się schronić w cichość i stamtąd spojrzeć z pełną równowagą i jasną oceną na wszelkie niepokoje i rozruchy powierzchniowej świadomości, i starać się ją prześwietlić. Gdy nauczysz się stale przebywać w tej głębokiej wewnętrznej ciszy, znajdziesz grunt stały i jak opoka mocny.

Nie przejmuj się otoczeniem, jego tarciami i przeciwnościami. Nieraz trudne warunki są nam posyłane jako próba; jeśli potrafisz pozostać spokojny i niewzruszenie trwać w swej Sadhanie, nie pozwalając sobie na przejmowanie się żadnymi trudnościami ani warunkami, dopomoże ci to znacznie do wyrobienia tak bardzo potrzebnej siły i odporności. Droga Jogi jest bowiem zawsze najeżona wewnętrznymi i zewnętrznymi przeciwnościami, a Sadhaka musi wyrobić spokojną, skupioną i niewzruszoną siłę, aby im móc sprostać.

*              *              *

Wewnętrzny postęp i rozwój nie zależą od zewnętrznych warunków, a raczej od tego jak na nie z głębi reagujemy, było to zawsze stwierdzone duchowym doświadczeniem. Dlatego tak wielki kładziemy nacisk na właściwą wewnętrzną postawę i stałe jej utrzymywanie; na stan całej psychiki niezależny od żadnych zewnętrznych okoliczności, pełen spokoju i równej pogody, jeśli nas jeszcze nie stać na niezmąconą i trwałą radość; dlatego, podkreślam, iż ważnym jest by iść coraz bardziej w głąb siebie, i stamtąd patrzyć na wszystkie zjawiska, zamiast żyć na powierzchni, ową naturą która jest zawsze zdana na łaskę i niełaskę wstrząsów i ciosów życia. Tylko przy takim głębokim skupieniu wewnętrznym można być silniejszym nad wszystkie przeciwdziałające moce i mieć nadzieję zwycięstwa. Trwać w ciszy, w głębi, skupionym w woli zwycięstwa, nie poddającym się żadnym zniechęceniom, choćby pod naporem największych trudności, oto jedna z pierwszych nauk do przyswojenie na Ścieżce.

Atmosfera duchowa jest ważniejsza aniżeli zewnętrzne warunki; trzeba stworzyć sobie taką atmosferę, takie własne duchowe „powietrze”, w którym można żyć i swobodnie oddychać; jest to najlepszą pomocą w naszym rozwoju.

*              *              *

Równość usposobienia jest bardzo ważna w tej Jodze, wytrwać w niej trzeba nawet pod ciśnieniem bólu i udręki, a to oznacza spokojne i mężne znoszenie ich, bez przygnębienia, ni rozpaczy, bez zamętu uczuć ni myśli, idąc pomimo wszystko tak samo naprzód, w niezachwianej wierze w Wolę Jedyną. Ale równość usposobienia nie jest jednoznaczna z poddaniem się, przyjmując biernie każdą rzecz jako wolę Bożą. Jeśli np. spotykają nas chwilowe porażki w naszej Sadhanie, trzeba zachować pogodę i nie przejmować się tym zbytnio, nie zmniejszając jednak wysiłków; ale błędem byłoby przypisywanie tych niepowodzeń Woli Boga i zaprzestanie Sadhany. Należy znaleźć przyczyny trudności, czy porażki, i iść naprzód z wiarą w zwycięstwo. To samo dotyczy choroby, nie należy się nią przygnębiać, martwić czy niepokoić, ale byłoby też niesłuszne poddać się jej biernie jako dopustowi Bożemu; należy raczej przypisać ją niedoskonałości fizycznego narzędzia i starać się je opanować równie energicznie, jak nauczyliśmy się już walczyć z trudnościami psychicznymi.

*              *              *

Żadna Joga nie może mieć trwałej podstawy bez koniecznej cechy zwanej „samata” – czyli równowaga, równość usposobienia. Jakkolwiek przykre i nieznośne byłyby zewnętrzne warunki i otoczenie, jakkolwiek nieprzyjemne, obrażające, czy krzywdzące postępowanie ludzi wokoło, trzeba zawsze przyjmować je spokojnie, bez gwałtownej czy podrażnionej reakcji. Są to sprawdziany naszej równowagi. Łatwo jest być pogodnym i spokojnym gdy wszystko idzie gładko, warunki są dobre, a ludzie mili; ale właśnie gdy jest odwrotnie, nasz spokój opanowanie i równowaga są wystawione na próbę a charakter może najłatwiej się wzmocnić i wyrobić.

*              *              *

Nie należy nigdy poddawać się myślom o własnej słabości, o braku odpowiednich zdolności, o niewrażliwej, ociężałej naturze itp.; zatrzymywanie myśli na wadach czy ułomnościach naszej natury i pozwalanie sobie na przygnębienie, smutek, czy też wstyd, jest zdecydowanie szkodliwe ; wszystkie tego rodzaju myśli i uczucia osłabiają nas i wyczerpują, naszą energię. Jeśli zdarzają się trudności, potknięcia się, czy porażki, trzeba na nie spojrzeć spokojnie, trzeźwo i zwrócić się ufnie do boskiej Rodzicy, z wytrwałą chęcią usunięcia ich; ale nigdy nie pozwalać sobie na zniechęcenie i utratę wiary we własne siły i w pomoc Rodzicy. Joga nie jest drogą łatwą, a całkowita przemiana naszej natury nie może się dokonać w jeden dzień.

*              *              *

Myślowe teorie nie mają wielkiego znaczenia, bowiem umysł nasz przyjmuje lub sam urabia takie teorie jakie mu dogadzają, ważna natomiast jest wewnętrzna postawa i najgłębszy impuls tęsknoty.

*        ...

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • odszkodowanie.xlx.pl
  • Linki

    Strona Główna
    Nowy wspaniały świat, KSIĄŻKI, Nowy wspaniały świat ALDOUS HUXLEY
    Nora Roberts - Potęga miłości, książki, Nora Roberts
    Niezwykły gentelmen - Heyer Georgette , Książki - romanse, Heyer Georgette
    Nieoczekiwana pieśń - Johansen Iris, Książki - romanse, Johansen Iris
    Niebezpieczna miłość - Linda Howard , Książki - romanse, Howard Linda
    Nowa Rebelia, książki , Star Wars, STAR WARS pojedyńcze
    Nocne opowieści 03 - Opowieści nocy - Nocne kompozycje, KSIĄŻKI NOWE
    Nora Roberts 02 - Klucz wiedzy, Ksiażki, Nora Roberts, Kluczy Trylogia
    Norton Andre - Imperium orła, Ksiazki... komiksy, Andre Norton - Zbiór Cykli i Książek
    Norton Andre - Świt 2250, Ksiazki... komiksy, Andre Norton - Zbiór Cykli i Książek
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • eevah.opx.pl