[ Pobierz całość w formacie PDF ]
NORA ROBERTS
Pasja życia
ROZDZIAŁ PIERWSZY
Osobiście wszystkiego dopilnuję, postanowiła.
Każdy drobiazg będzie dokładnie taki, jak to sobie
wymarzyłam. Marzenia jednak się spełniają.
Nie miała zamiaru zadowolić się czymś, co nie
będzie dokładnie takie, jak być powinno. Uważała to
za niepotrzebną stratę czasu. Kate Kimball nie uzna
wała strat.
Miała dwadzieścia pięć lat i więcej doświadczeń
życiowych aniżeli większość ludzi na starość. Kiedy
inne młode panienki chichotały na widok chłopców
i zamartwiały się wymaganiami aktualnej mody, ona
jeździła do Paryża i Bonn, nosząc piękne kostiumy
i robiąc oszałamiające rzeczy.
Tańczyła na królewskich dworach, jadała z książę
tami, piła szampana w Białym Domu, płakała z rado
ści i ze zmęczenia w moskiewskim teatrze Bolszoj.
Zawsze przy tym odczuwała wdzięczność dla rodzi
ców i całej swej wielkiej rodziny, która popierała jej
wszystkie życiowe zamierzenia. To im zawdzięczała
wszystko, co osiągnęła.
Jak daleko sięgała pamięcią, zawsze marzyła o tań
cu. Jej brat Brandon twierdził, że taniec stał się jej
obsesją. Kate musiała przyznać, że Brandon doskona-
6
PASJA ŻYCIA
le to określił. Uważała, że obsesja to nic złego. Oczy
wiście pod warunkiem, że obsesja jest twórcza i że nie
pozostawia się jej przypadkowi.
Kate ciężko pracowała nad swoją obsesją. Poświę
ciła baletowi dwadzieścia lat ćwiczeń, nauki, radości
i bólu.
Nie tylko ona się poświęcała, jej rodzice także.
Kate wiedziała, że niełatwo im przyszło pozwolić
swej najmłodszej córeczce wyjechać do szkoły bale
towej w Nowym Jorku. A jednak pozwolili, a potem
we wszystkim jej pomagali i zawsze podtrzymywali
na duchu.
To prawda, że ryzyko nie było wielkie. Wprawdzie
Kate opuściła spokojne miasteczko w Wirginii Za
chodniej i wyjechała do wielkiego miasta, ale w tym
wielkim mieście także otaczała ją troskliwa opieka
rodziny. Ale nawet gdyby nie mieli tam żadnej rodzi
ny, rodzice i tak pozwoliliby jej wyjechać. Przecież ją
kochali i mieli do niej zaufanie.
Ciężko pracowała, ćwiczyła i tańczyła. Gdy przy
jęto ją do zespołu Davidova i po raz pierwszy wystą
piła na scenie, cała rodzina w komplecie zasiadła na
widowni.
Przez sześć lat Kate była zawodową tancerką. Po
znała światła sceny i czar muzyki pokonujący najwię
kszą nawet tremę. Podróżowała po całym świecie,
wcieliła się w Giselle, Aurorę, Julię i wiele innych
postaci. Żadna chwila z tych sześciu lat nie została
zmarnowana.
Dlaczego więc zdecydowała się zrezygnować
PASJA ŻYCIA
7
z dalszej kariery, porzucić scenę? Najpierw sarna nie
bardzo wiedziała, a potem zrozumiała, że pragnie
wrócić do domu.
Chciała zacząć żyć, żyć naprawdę. Uwielbiała ta
niec, lecz nagle zdała sobie sprawę, że pochłonął
wszystkie inne aspekty jej osobowości. Lekcje, próby,
przedstawienia, podróże, prasa i telewizja. Wielki
świat, całkiem nieprawdziwy.
Tak więc zapragnęła normalnego życia, zachciało
jej się domu. Poczuła też, że powinna dać światu coś
w zamian za całą radość, jakiej doświadczyła. Posta
nowiła założyć szkołę tańca. O to, czy będzie miała
uczniów, nie bała się ani trochę. Nazywała się Kim
ball, a w jej mieście to nazwisko znaczyło bardzo
dużo dla tych wszystkich, których interesował taniec.
Wkrótce, obiecywała sobie, już wkrótce sama
szkoła też zacznie coś znaczyć. Na pewno będę miała
kogo uczyć.
Obróciła się na pięcie, rozejrzała po wielkiej, dud
niącej echem sali. Tak, nadszedł czas na nowe marze
nia. Nowa obsesja Kate nosiła nazwę: Szkoła Tańca
Kate Kimball. Miała się stać nowym wyzwaniem
i dać takie samo spełnienie jak praca na scenie.
Kate podparła się pod boki i oglądała ponure szare
ściany. Wiedziała, że wkrótce znów będą białe. Czy
sta przestrzeń, na której zawisną fotografie tych naj
większych. Nuriejew, Fontayne, Barysznikow, Davi-
dov, Bannion.
Wzdłuż dwóch długich ścian bocznych umocuje
się drążki, a za nimi olbrzymie lustra. To nie próż-
8
PASJA ŻYCIA
ność, lecz konieczność. Tancerz musi widzieć każdy,
nawet najdrobniejszy ruch, każdy łuk, każde wygięcie
ciała. Ono czuje, co robi, ale trzeba widzieć, by do
prowadzić ruch do perfekcji. To właściwie nie lustro,
tylko okno, pomyślała Kate. Okno, przez które się
wygląda, żeby zobaczyć taniec.
Stary strop trzeba naprawić albo wymienić. Nie
wiedziała jeszcze, co będzie najlepsze. Ogrzewanie...
Roztarta zziębnięte dłonie. Tak, ogrzewanie na pewno
trzeba wymienić, podłogi wycyklinować i wypolero
wać. Potem jeszcze tylko oświetlenie, kanalizacja...
Trzeba będzie przejrzeć instalację elektryczną.
Pomyślała z miłością o dziadku. Zanim przeszedł
na emeryturę, choć właściwie jeszcze nie całkiem, był
świetnym stolarzem, toteż Kate wiedziała co nieco
o tym, jak się przeprowadza remont kapitalny. Posta
nowiła dowiedzieć się więcej, wypytywać o wszyst
ko, zrozumieć.
Zamknęła oczy i wyobraziła sobie, jak to będzie.
Zgięła się w głębokim ukłonie, wyprostowała i jesz
cze raz się skłoniła. Spinka się poluzowała, wysunęło
się spod niej kilka pasemek upiętych w kok czarnych
grubych włosów. Gdyby je rozpuścić, sięgałyby do
pasa. Kate lubiła ten swój romantyczny, trochę dziki
wygląd, ale tylko na scenie.
Miała ciemną cerę, tak jak jej matka, i wystające
kości policzkowe, a szare oczy i podbródek odziedzi
czyła po ojcu. Ta niezwykła kombinacja składała się
na obraz tajemniczej Cyganki, syreny, królewny
z bajki. Mężczyźni widzieli w Kate tylko delikatność
[ Pobierz całość w formacie PDF ]