[ Pobierz całość w formacie PDF ]
file:///K|/eMule/Incoming/reed%20robert%20-%20nodaway.txtautor: ROBERT REEDTytuł: Nodaway(Nodaway)Z "NF" 3Joseph to bystry facet, zazwyczaj ponury i sceptyczny. Ma wszystkie te cechy, które Emma sobie ceni, akceptuje i które jš intrygujš - w tej właoenie kolejnooeci. Często oddaje się czarnym nastrojom i pełnej złych spojrzeń ciszy, a w cišgu ostatnich dwudziestu lat dwa razy wpadł w ciężkš depresję w najczystszej klinicznej postaci.Powiedział jej o tym już na pierwszej randce.Ponieważ tak właoenie należało postšpić, uoemiechnšł się smutno i zwierzył się Emmie:- Muszę brać prozak.Było najzupełniej jasne, iż spodziewa się, że dziewczyna spanikuje.Że wypadnie pędem przez restauracyjne drzwi.Ale Joseph jeszcze jej nie znał. Emma nie porzuca ludzi. A już na pewno nie takich, których da się jeszcze wyleczyć. Zresztš jest on przyzwoitym mężczyznš, pod wieloma względami ujmujšcym, a nawet niezwykłym. W tych jego czarnych nastrojach kryje się nawet cooe pocišgajšcego. Kiedy mu się przyglšda, Emma odnajduje w nim jakšoe głębokš wewnętrznš wartooeć. A do tego lekkie oznaki rozkosznej bezbronnooeci. Joseph uwielbia psioczyć, umniejszać i dokuczać. Ma ostre, kostyczne poczucie humoru i ogromnie bawi go niszczenie głupców, którzy mieli pecha napatoczyć mu się przed oczy. A mimo to nigdy nie umniejszał zalet Emmy, nigdy też nie opuoecił jej w żadnych okolicznooeciach. Joseph chyba docenia cechy, jakie w niej odnajduje, a mimo że sama ich w sobie nie dostrzega, Emma czuje ogromnš przyjemnooeć na myoel, że w jej skšdinšd rutynowym życiu znalazł się nagle taki mężczyzna.Spotykali się przez bite pół roku, zanim zdecydowała się poprosić Josepha, żeby pojechał z niš do domu na oewięta. Jako jedynak, którego rodzice już zmarli, nie miał dokšd wyjechać, a oewięta Bożego Narodzenia dla ludzi skłonnych do depresji nie sš najodpowiedniejszš porš do samotnego wysiadywania w domu w mieoecie.A przecież, mimo że go zapraszała, w głębi ducha wcale nie spodziewała się, że on skinie głowš i odpowie jej tak, jak odpowiedział:- Jasne, Emmo. Czemu nie?- Moja rodzina jest trochę inna - ostrzegła go.- Każdy jest trochę inny.- Chciałam powiedzieć, że właoeciwie sš trochę dziwaczni. Klanowi. Majš dooeć szczególne poglšdy, dziwne zwyczaje, rytuały i takie tam...- Jak każda rodzina.Pewnie tak, pomyoelała. Ale to nic nie znaczy, ponieważ te wszystkie inne rodziny to nie sš jej rodziny.- No to jak: zapraszasz mnie czy nie? - zapytał w końcu.- Zapraszam - zapewniła. - Ale pamiętaj: mówimy tu o okręgu Nodaway.- A to znaczy...?- Tamtejsi ludzie bywajš bardzo podejrzliwi wobec obcych.- Pewnie majš powody. - Joseph wierzył, że rozumie w czym rzecz.- Nie mam na myoeli ludzi w ogóle.- Masz na myoeli swojš dziwacznš rodzinę...- Wcale nie, mam na myoeli swego ojca - przerwała mu. - W stosunku do obcych potrafi się zachowywać naprawdę dziwnie, jeoeli dadzš mu choć cień powodu.Joseph zamilkł i pogršżył się w rozmyoelaniach.- To cooe, o czym dotšd raczej ci nie opowiadałam... - odezwała się po chwili Emma.- Twój ojciec... Dlaczego rozmawiamy... o twoim ojcu...? - Na twarzy Josepha odmalowało się wyraYne zdziwienie.Emma nie odezwała się ani słowem.- Cholera! - zaklšł Joseph. Z uoemiechem.I nie był to jakioe tam mizerny uoemiech. Ni z tego, ni z owego rozpromienił się cały. A taki wyraz twarzy był u niego czymoe tak niecodziennym, tak nieoczekiwanym, że Emma potrzebowała całego dnia, żeby sobie przypomnieć, iż nie dokończyła swego wywodu.- Proszę cię - dorzuciła tylko - nie poruszaj przy moim ojcu tematu statków kosmicznych i kosmitów. Proszę.- Ty nie prosisz - sprostował Joseph - ty błagasz.- W porzšdku - zgodziła się. - Błagam.- Nie wspomnę ani słowem o katastrofie - obiecał niechętnie. I już za chwilę pytał: - To jak to właoeciwie było...?Jak bardzo Emma się martwi?Tak bardzo, że prawie dostaje mdłooeci. Ale kryje swój nastrój za stanowczym uoemiechem i okazjonalnymi zrywami nieistotnych rozmówek. Jest wigilia Bożego Narodzenia. Zaspy pozostałe po Dniu Dziękczynienia już prawie stajały - głęboka na stopę warstwa oeniegu zrobiła się cieńsza, a miejscami wyzierał spod niej ponury brunatny grunt. To nigdy nie był raj dla farmerów. Szare zimowe niebo dobrze pasuje do mizernych obejoeć. W miarę jak wjeżdżajš głębiej na południe, miasta i miasteczka zdajš im się coraz mniejsze i biedniejsze. Wystawy sklepowe wyglšdajš jak spustoszone. Często widać domy na sprzedaż, czasem zdarzajš się i opuszczone. Gdyby nie mijany od czasu do czasu supermarket, tłoczny od zapóYnionych zakupowiczów, można by przypuszczać, że okolicznš ludnooeć zdziesištkowała jakaoe zaraza albo inwazja.Lunch jedzš u Hardeego w Cedar City.A przynajmniej Joseph zajada, narzekajšc jednoczeoenie na kanapkę z wołowinš, mimo że pożera jš z wilczym apetytem. Emma grzebie w talerzu z kurczakiem i udaje, że czyta zostawione przez kogooe "USA Today", potem znika w toalecie, żeby trochę wspomóc swš uoemiechniętš twarz.Dziesięć mil na południe i oto dojeżdżajš do niewielkiego zielonego znaku, który obwieszcza im i oewiatu, że właoenie zaczyna się okręg Nodaway.Kawałek dalej od starej dwupasmówki wznosi się jakioe pomnik.Pamištkowy obelisk, uoewiadamia sobie Emma. Ktooe musiał go tu postawić w cišgu ostatnich szeoeciu czy ooemiu miesięcy.- Chcesz się zatrzymać? - pyta.Joseph ma niebrzydki profil. Kiedy bywa znudzony, ciemne oczy przybierajš wyraz przyjemnego cierpienia, a drobne usta w urokliwy sposób zdajš się szydzić ze wszystkiego, co te oczy widzš.- Czemu nie? - mówi.Emma za póYno wciska hamulec i samochód wpada w pooelizg na rozmiękłym żwirowanym podjeYdzie.Joseph patrzy gdzieoe daleko przed siebie, potem parska oemiechem.Emma oblewa się rumieńcem, ale nie mówi ani słowa.Obelisk to gruba iglica z wapienia z przytwierdzonš do niej tabliczkš z bršzu, na której w dużym skrócie zdawano sprawę z jedynego istotnego wydarzenia, jakie kiedykolwiek miało miejsce w jej rodzinnym okręgu:Wieczorem dnia 4 lipca 1947 roku zastępca szeryfa nazwiskiem Travis Bins stał tu wypisujšc mandat za przekroczenie szybkooeci. Nagle uwagę jego przycišgnšł niespodziewany błysk niebieskawego oewiatła, a kiedy podniósł wzrok, ujrzał, że z nieba opuszcza się gwałtownie jakioe obiekt. Tajemniczy obiekt manewrował przez chwilę, a potem roztrzaskał się w odosobnionym skrawku lasu, o siedemnaoecie mil na południowy wschód. Zastępca szeryfa Bins dotarł na to miejsce trzydzieoeci minut póYniej. Większooeć autorytetów uznaje, że to on pierwszy odkrył statek kosmiczny z Nodaway.Pomnik ten ufundowano dzięki pomocy Komitetu Historycznego Okręgu Nodaway.4 lipca, 1997 r.Klan Lawsonów czeka na nich w kuchni, przyczajony niczym w zasadzce.Brace i Angel siedzš po przeciwnych stronach oeniadaniowego stołu; grajš w karty i odgryzajš główki piernikowym ludzikom. Ich żony stojš przy piecu i pomagajš przy gotowaniu obiadu, kiedy akurat nie krzštajš się przy niemowlakach. Mama tworzy wir uradowanego hałasu i gwałtownych gestów. Ojciec siedzi przy stole z synami; starannie odkłada karty, zanim podniesie się i odwróci ku nim tę starš, rumianš twarz, nie całkiem uoemiechniętš, żeby wbić spojrzenie w nowego faceta w życiu swojej córki.Scena, którš Emma wyobrażała sobie od tygodni - i której tak się bała - mija w okamgnieniu, bez incydentów, nawet bez większego znaczenia. Półukłony i uprzejme uoemiechy zastępujš uoecisk dłoni. Wszyscy zachowujš się jak należy. Z wyjštkiem starszych bratanic i bratanków, które wpadajš znienacka do kuchni, dršc się radooenie i przeraYliwie na całe gardła.Przez ten ryk stara się przebić głos Josepha:- Miło mi państwa poznać.- Wolniej! - krzyczy Brace do pierworodnego.Ooemiolatek bierze to sobie do serca na jakieoe pół minuty, ale kiedy uwaga dorosłych zaczyna przemieszczać się w innš stronę, pochyla się nisko i wypada pędem do jadalni.Emma czuje się szczęoeliwa i zarazem spięta. Odczuwa jednoczeoenie urazę i ulgę, kiedy ojciec decyduje się usišoeć z powrotem i nie chce się dołšczyć do zwyczajowych wstępnych pogaduszek.Mama upiera się oprowadzić gooecia po całym domu.Emma upiera się, że będzie im towarzyszyć.- Tutaj jest stara częoeć domu - zaczyna mama. Teraz musi obowišzkowo zachichotać, zanim doda: - Jakby tu cooe w ogóle można uznać za nowe.Joseph milczy.- Tę częoeć gospodarstwa założył praprapradziadek Emmy - objaoenia mama. - Tu, gdzie stoimy, postawił krytš darniš chałupę. Kiedy wrócił z wojska, zaraz po wojnie secesyjnej.- Aha - mruczy Joseph.Mama dotyka kuchennej oeciany.- Ta darń cišgle jeszcze tu jest, ukryta pod tynkiem. Dobrze mówię, Tom?Ojciec wzrusza ramionami.- To właoenie dlatego tu jest tak cieplutko - dorzuca mama.Prawem kontrastu w jadalni jest lodowato. Dzieci zebrały się dookoła stołu, a nawet pod nim. Stół nie jest jeszcze rozłożony, brakuje zastawy i sztućców.Ale Emma nie ma czasu, żeby wzišć to na siebie. Przechodzš do pokoju dziennego. Babcia Lawson siedzi tam sama, okryta starš kołdrš, wydaje się maleńka w wielkim, solidnie wypchanym fotelu. Przymglone zielone oczy sš półprzymknięte. Drzemie czy nie? Ale już po chwili oczy mrugajš i słychać radosny głos:- Witaj, Emmo. Jak się miewasz, Stephen?Stephen to był jej ostatni chłopak.Chwila zakłopotania, krótka i do wytrzymania. Tylko mama niepotrzebnie rozgrzebuje sprawę, bo wymyka jej się:- Nie, matko Lawson. To jest Joseph. Joseph! Nowy przyjaciel Emmy!Babcia skinšwszy leciutko głowš, udaje, że odpływa. Mama zwraca się do Josepha z wyjaoenieniami:- Ma już właoeciwie dziewięćdziesištkę.- Jasne - uspokaja jš Joseph. - Rozumiem.Joseph nie bardzo przypomina Stephena. W każdym razie Emma nie zauważała żadnego podobieństwa. Aż do teraz... Nowy, nieoczekiwany lęk oecisnšł jej gardło...Rodzice mamy siedzš w dziupli, telew... [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • odszkodowanie.xlx.pl
  • Linki

    Strona Główna
    Nora Roberts - 01 - Druga Miłość - Druga Miłość Nataszy, Rodzina Stanislawskich
    Nowak Jerzy Robert - Jedwabne a zbrodnie na Kresach 1939-1941, LITERATURA IUDAICA i ANTI-IUDAICA
    Nowak Jerzy Robert - Kogo muszą przeprosić Żydzi(1), Zakazane ksiazki, Dział Ksiąg Zakazanych
    Nora Roberts - Z nakazu serca - Z nakazu sądu, Książki
    Nora Robers- Portret Anioła, Półka z książkami, Nora Roberts
    Nora Roberts - MacGregorowie 01 - Kuszenie Losu - Serena, Henrieta 3, MacGregorowie
    Niesamowite gadżety elektroniczne. Szalony Geniusz. Wydanie II - Robert Iannini FULL, Nauka
    Nowak Jerzy Robert - Przemilczane zbrodnie(1), ■■■ Ksiązki zakazane, █ Tajemnice Manipulacje Kłamstwa ♠
    Nowak Jerzy Robert -100 Kłamstw Grossa(1), ! # Wrzucone - sprawdzone i pełne Ebooki #
    Nora Roberts - Jak dobrze mieć sąsiada, E-BOOK - HARLEQUIN, ●Harlequin Orchidea
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przykominku.pev.pl