[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Tadeusz Nowak
Diabły.
Dwunastu
1977
Wydanie polskie
Data wydania:
1997
Wydawca:
Wydawnictwo Literackie
Wydanie elektroniczne
Trident eBooks
Diabły
Wybacz mi, Proroku, że dopiero teraz odpowiadam na Twój list. Wcześniej nie mogłem
spełnić Twojej prośby. Wprawdzie nie jestem chłopem, bo ten kawałek plebańskiego pola
starcza zaledwie pod cebulę, marchew i pietruszkę, ale odkąd nastał po śmierci Kanonika
(Boże, świeć nad Jego duszą) nowy proboszcz, tyle miałem spraw do załatwienia, że nawet nie
mogę sobie przypomnieć, kiedy zeszło lato i jesień. Nie pomyśl czasem, że zapomniałem o
Twoim liście. Trzymałem go w szufladzie biurka, z której, gdy byłeś mały, tak lubiłeś
wyjmować cukierki, opłatki pozostałe po Wigilii i obrazki świętych nie rozdane w czasie
Kolędy.
Często też porządkując parafialne księgi i akta zniesione do mnie z polecenia nowego
proboszcza, brałem do ręki Twój list i czytając go przez powiększające szkło (ostatnio wzrok
bardzo mi się popsuł i okulary już nie wystarczają), przypominałem sobie Twoje dzieciństwo i
lata chłopięce. Nawet gdy na dłużej wpadałem w zamyślenie, przenosząc wzrok z Twojego
listu na okno, przed którym rośnie klon, a spod jego liści widać schody prowadzące na
kościelny chór, zjawiałeś mi się przy organach. Słyszałem też Twój przyspieszony oddech
spowodowany zmęczeniem przy kalikowaniu. Ale też zjawiałeś mi się z głową uniesioną na
drewniany strop kościółka pomalowany w Boga Ojca, Adama i Ewę i rajską jabłoń.
Widziałem wtedy, że kusi Cię to jabłko trzymane przez Ewę. A może się mylę, może już
wówczas bardziej Cię niepokoiły z taką znajomością rzeczy oddane przez artystę piersi naszej
pramatki.
Ale do rzeczy. Nie obchodzą Cię przecież przywidzenia starego organisty chodzącego
wiecznie w poplamionym stearyną surducie, z czupryną ledwie zmoczoną wodą i przyczesaną
palcami. Pytasz o pamiętnik starej sołtyski. W istocie, pokazywałem Ci ten pamiętnik kilka lat
temu, gdyś odjeżdżał na studia. Pisząc ten list mam go przed sobą na biurku. Jest bardzo
zniszczony. Widać, że nie oszczędziło go słońce, muchy, a nawet tu i ówdzie dobrały się do
niego mole. Muszę się przyznać, że nie bardzo miałem ochotę oddawać go w Twoje ręce.
Choćby z tego powodu, że nie jest to pamiętnik pisany w całości przez starą sołtyskę. Wiesz,
że pod koniec życia prawie nie widziała. Wtedy bywała u mnie co parę tygodni. Siadywała w
wyłożonym poduszką fotelu, popijała drobnymi łyczkami dereniówkę i dyktowała mi słowo po
słowie swój pamiętnik. Nie zawsze zapisywałem jej opowieść dosłownie. Kusiło mnie, żeby od
czasu do czasu jej opowieść wygładzić, upiększyć. Poza tym zdarzało się, że po jej wyjściu,
przeglądając pierwszą część jej pamiętnika, spisanego przez nią samą, dodawałem całe
stronice objaśnień, a nawet podszywając się pod jej osobowość mówiłem za nią. Pod koniec
życia powiedziałem jej o tym.
Kazała sobie przeczytać te objaśnienia i te fragmenty pisane niejako w jej imieniu. Nie
żywiła do mnie za to urazy, ale też nie spostrzegłem, żeby była wyraźnie uradowana. A gdy
nalegałem, żeby wyraziła swoje zdanie, rzekła: – Pan pisze od siebie i ja od siebie. Pan
uogólnia i odrobinę zmyśla, a ja zapisuję całą prawdę. To może nawet dobrze. Jeśli to ktoś
kiedy przeczyta, będzie widział naszą wieś niejako oczyma dwojga ludzi.
Postanowiłem spełnić Twoją prośbę i przesłać Ci ten pamiętnik nie dlatego nawet, że
traktuje on o naszej wsi. Raczej dlatego, że czytając go na powrót zobaczysz jak żywą naszą
sołtyskę. Ostrzec Cię tylko muszę, że w tym pamiętniku jest również i o Tobie mowa. Musisz to
wybaczyć staruszce. Wiązała z Tobą tyle nadziei.
I jeszcze jedno, Proroku. Nie chciałem przeglądać tego pamiętnika, żeby się do cna nie
rozsypały te stronice nadgryzione przez mole. Owinąłem go w gazetę zaraz po wyjęciu z
szuflady i wsadziłem do koperty. Być może, że przeglądając go i przepisując na maszynie,
znajdziesz między kartkami wycinki ze starych kalendarzy, z pism chłopskich, a może się
również zdarzyć, że tu i ówdzie zabłąkały się fragmenty kleconych przeze mnie jasełek,
sztuczek wielkopostnych i nut z kolędami. Uporządkuj to wszystko i wrzuć do pieca, co
zbyteczne i co uznasz za śmieć. Oczywiście mam nadzieję, że zwrócisz mi rękopis z jednym lub
dwoma egzemplarzami maszynopisu.
U mnie nic ciekawego. Tyle tylko, że nie ma mi kto kalikować. Wszyscy chłopcy ze wsi
poszli do szkól. Siedzę nadal nad kościelnymi papierami, porządkując metrykalne księgi.
Twój organista
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • odszkodowanie.xlx.pl
  • Linki

    Strona Główna
    Nowak Czy dyskurs transseksualistyczny, Gender, Transseksualizm
    Nowak R - Algorytmy i struktury danych, Informatyka, Algorytmy
    Nowak Marzena Zad 2. Systemy ciepłownicz 221760, nauka, PW, sem 6, sprawka i zad smyk
    Nowak Jerzy Robert - Jedwabne a zbrodnie na Kresach 1939-1941, LITERATURA IUDAICA i ANTI-IUDAICA
    Nowak Jerzy Robert - Kogo muszą przeprosić Żydzi(1), Zakazane ksiazki, Dział Ksiąg Zakazanych
    Nowak Jerzy R. - Czarna legenda dziejów Polski, historia, Historia
    Nowak sciaga moja, AGH. kier. GiG. rok 4 sem 7, semestr VII, wentylacja
    Nowak Jerzy Robert - Przemilczane zbrodnie(1), ■■■ Ksiązki zakazane, █ Tajemnice Manipulacje Kłamstwa ♠
    Nowak Jerzy Robert -100 Kłamstw Grossa(1), ! # Wrzucone - sprawdzone i pełne Ebooki #
    Nowak Jerzy Robert - Antypolonizm zdzieranie masek tom1z ), Ebook 18
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • darkenrahl.keep.pl