[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Jan TwardowskiNiecodziennik wt�ryKrak�w 1995* * *M�wi�, �e dziennika si� nie pisze � sam si� pisze. Pozbiera�em tylko anegdoty.Zapami�ta�em to i owo, a wiersze same do mnie przysz�y, jak oswojone kr�liki.Niech nam si� przypomni Zacheusz z Ewangelii. Jak zabawnie musia� wygl�da� tenwa�nyzwierzchnik urz�dnik�w, kiedy drapa� si� na sykomor�. Mia� pieni�dze, kt�retoruj� drog�.Nie chcia� ich wykorzysta�. Post�pi� jak nie�mia�y zakochany, kt�ry zakry� si�li��mi drzewa,aby z daleka t�skni� za Jezusem. Niech zabawny i smutny przychodzi z pomoc�.CHRO�O�le z anio�amit�skni�cy Zacheuszu na zielonym drzewieczwarty m�drcu co� poszed� na skr�tyi za p�no stan��e� w Betlejemasceto z tyln� cz�ci� nag�u�miechuchro�przed absolutn� powag�Taki jest Niecodziennik wt�ry.* * *Nie pisa�emw Pary�u, Tokio, Sztokholmie,ale w Lipkowie, �winotopie, Kamie�czyku,mi�dzy lipcem a sierpniem,kiedy wiesio�ek, ��ty jak kanarek.* * *W zat�oczonym autobusie sta�em, ju� jako ksi�dz, tu� przy kobiecie karmi�cejdziecko.� Ty maluchu niezno�ny � powiedzia�a do dziecka �jak nie b�dziesz ssa�, to damtemu,co stoi obok.I wskaza�a na mnie.* * *Umar� ksi�dz proboszcz, znany ze swojej gorliwo�ci. Umar� tak�e kierowcaautobusu,znany pijak.Znale�li si� obaj w niebie. Ksi�dz zacz�� narzeka�, �e jest mniej uhonorowanyni� szofer.Pyta wi�c go, dlaczego tak jest. Us�ysza� w odpowiedzi:� Jak ksi�dz g�osi� kazania, to wszyscy spali, a jak ja jecha�em, to wszyscy si�modlili.* * *M�wiono o nim pobo�ny, bo nie opuszcza� �adnej sumy.* * *Pewien proboszcz napisa� referencje o kleryku: ��adny i wie o tym�.* * *Sfrun�� anio� s�uga bo�y jak puch top�l pomale�kuZamiast s��w czcigodnych wznios�ych rzek� do ucha mi o jejkuZMARTWIENIEJezu � martwi� si� proboszcz �g�osisz tylko prawd�nie wyje�d�asz na zach�d by kupi� mieszkaniew Rosji ju� zmi�k�oa Ty wci�� w ukryciunie budujesz ko�cio�a z pustak�wlecz z �ywego sercanie odk�adasz na wszelki wypadekjak Ty sobie dasz rad� w �yciuPOKORNYB�g wszechmog�cy a taki pokornywsz�dzie jest a nigdzie nie wida�trzyma si� krzy�a r�kami obiemaczysty bo wszystko maj�c nic dla siebie nie mas�ucha cierpliwie �e ju� si� nie przydatylko Wszechmog�cy mo�e by� tak ma�yjeszcze m�wi� Mu na z�o���e ma Syna �yda* * *Jecha�em poci�giem do �abie�ca. Jedna z podr�nych, psycholog, opowiada�a mi oprze�ytym zdarzeniu.Od pewnego czasu odwiedza� j� w poradni m�ody, udr�czony cz�owiek. Bardzo chcia�przyj�� Komuni� �wi�t�, ale� nienawidzi� ludzi, zw�aszcza najbli�szych s�siad�w,kt�rzy zag�o�no zamykali drzwi windy, i wszystkich innych po kolei. Chodzi� do spowiedzi,ale �adenksi�dz nie dawa� mu rozgrzeszenia. Wreszcie pojecha� na g�uch� wie� i spowiada�si� uprostego ksi�dza, kt�ry tak odmawia� r�aniec, jakby kruszy� chleb dla wr�bli.Spowiednikwys�ucha� udr�czonego penitenta i powiedzia�:� Nie mog� ci� rozgrzeszy�. Jednak po namy�le zacz�� pyta�:� Czy naprawd� chcesz przyj�� Komuni� �wi�t�? Czy naprawd� kochasz Pana Jezusa?Czy naprawd� t�sknisz za Nim?M�ody cz�owiek odpowiedzia�:� Pan Jezus jest t�sknot� mojego �ycia.Ksi�dz zdecydowa�:� Nie mog� da� ci rozgrzeszenia, ale je�eli t�sknisz za Panem Jezusem, toprzyjmij Go.Penitent przyj�� Komuni� �wi�t�.Opu�ci�y go natr�tne my�li. Zacz�� u�miecha� si� do ludzi i nawet wybaczy�s�siadowi,kt�ry za �cian� �wiczy� na tr�bce i myli� si� wci�� w tych samych miejscach.* * *W �yciu najlepiej, kiedy jest nam dobrze i �le. Kiedy jest nam tylko dobrze � toniedobrze.* * *Cz�sto odmawiany r�aniec � zapada w nasz� pod�wiadomo��.Kiedy le�a�em w szpitalu, w czasie bezsennej nocy s�ysza�em, jak jeden z chorychm�wi�r�aniec �pi�c. Pyta� mnie potem, czy nie m�wi przez sen. Powiedzia�em mu, �erozmawia zMatk� Bosk�. Uwa�a� to za �art.Powie�� Marii D�browskiej Noce i dnie ko�czy si� s�owami: �Konie id� na pami��.Ko�zm�czony, �pi�cy, sam trafi do domu, cho�by wo�nica by� nieprzytomny. Wiemy, �eca�yoddzia� �o�nierzy na wojnie, bardzo zm�czonych, idzie, �pi i trafia tam, dok�dma przyj��.Je�eli odmawiamy cz�sto r�aniec, to wtedy on sam czasem za nas si� modli.I to jest chyba sz�sta radosna tajemnica r�a�cowa.* * *� Dlaczego pan obchodzi Drog� Krzy�ow� od ko�ca?� Bo ja wol� przechodzi� od stacji smutniejszych do pogodniejszych.* * *Z pism Ojca Innocentego Boche�skiegoZapytano na egzaminie ksi�dza:� Czy mog� by� w Tr�jcy �wi�tej cztery osoby?� Za przyzwoleniem w�adz duchownych �mog�.ZAGAPI� SI�T�umaczy� �e do Ko�cio�a nale�y papie�kardyna� lud bo�y teolog�w szko�ai tak si� zagapi� �e nie dostrzeg��e Pan Jezus wszed� do ko�cio�aJAK KOZIO�Nie skar� si� �e mrok ciebie jak kozio� zaskoczy�skoro ro�nie �wietlik co przemywa oczynie nud� � biedne p�uca naszebo w pobli�u �laz dziki co �agodzi kaszelz pi�cioma p�atkami na kr�tkim ogonkuzawstydzony jak ucze� co przyszed� po dzwonkunie m�cz �e �wiat szary. Rybitwa wieczorembiegnie w czarnej czapeczce nad czerwonym dziobemnie b�j si� �e mi�o�� nadci�ga jak burzaskoro B�g ci anio�a wynaj�� za str�a* * *Jeden z moich znajomych porzuci� wszystko i wst�pi� do klasztoru. Odwiedzi�emnowicjusza po dw�ch miesi�cach i zapyta�em, co u niego s�ycha�. Powiedzia�:� Wszystko dobrze, ale zosta�em pokrzywdzony, bo rozdawano buty i dosta�em nietakie,jakie mi si� podoba�y.� Dlaczego jeste� taki smutny? � zapyta� ksi�dz. � Smutny �wi�ty to �aden�wi�ty.� No tak � odpar� zagadni�ty � tylko �e ja jestem b�aznem w cyrku i terazwypoczywam.* * *W kancelarii starego ko�cio�a w staro�wieckiej szufladzie odnaleziono zeszyt zestarymirachunkami. Odczytano nast�puj�c� kartk�:� za dolepienie nosa �wi�tej Marcie � 3 ruble� za dorobienie uda �wi�temu Marcinowi � 1 rubel� za dosztukowanie po�ladka anio�owi � 90 kopiejek� za dorobienie dziecka J�zefowi �1,5 rubla.* * *Wikariusz, stoj�c na drabinie, wkr�ca� �ar�wk�. Nagle drabina zachwia�a si� iprzezomy�kowo otwart� klap� wpad� do piwnicy.� Skoro tam ju� jeste� � powiedzia� spokojnie stoj�cy na g�rze dobrodusznyproboszcz� przynie� mi s�oik z og�rkami.* * *Ksi�dz wyg�osi� kazanie na temat Ewangelii, w kt�rej mowa o tym, �e je�eli kto�ma dwap�aszcze � jeden powinien odda� potrzebuj�cemu.Przyszed� potem kto� do tego ksi�dza i powiedzia�:� Ja nie mam p�aszcza, a ksi�dz ma dwa. Prosz� da� mi jeden.Ksi�dz natychmiast odpar�:� Ale pami�ta pan, co by�o na pocz�tku? �,,Onego czasu��* * *Ksi�dz biskup zapyta� proboszcza:� Dobrze jest mie� swojego sta�ego spowiednika, kt�ry czuwa nad rozwojemwewn�trznym penitenta. Czy ksi�dz ma kogo� takiego?� Mam, prosz� ksi�dza biskupa.� Jak on si� nazywa?� Ksi�dz Stefan Gabryszewski.� Ale� on umar� pi�� lat temu!� Ach, jak ten czas szybko leci.* * *Kiedy dowiedzieli�my si�, �e Ojciec �wi�ty z�ama� nog�, powiedzia�a mi jednaznajoma:� Lepiej by�oby, �eby to si� przydarzy�o mojemu s�siadowi z przeciwka.* * *Z wierszy dziewi�tnastowiecznychZapia� kogut kuku rykuWstawaj zaraz kanonikuKsi�dz kanonik z snu si� budziby rozgrzeszy� pod�ych ludziTROSKIW niebieniepotrzebny zegarek d�ugopis leki w nag�ej potrzebieparasol kapelusz na wieszakupieni�dze stare i nowestrach �e kochana ciocia upadnie na g�ow�ile tu troski o sprawy niepotrzebne w niebie* * *Pewien z�odziej zakrad� si� do ogrodu r�. Ros�y pi�knie rz�dami. Obcina� r�epo kolei,zostawiaj�c co si�dm�. Powtarza� sobie:� Si�dme: �nie kradnij�.* * *Kiedy Moj�esz og�asza� przykazania i powiedzia�: �Si�dme: nie kradnij�, wiernizaniepokoili si�.� To z czego b�dziemy �yli? � pytano.Kto� wynalaz� spos�b i przekre�li� si�demk�. Odt�d jest to cyfra dla niekt�rychniepewna.Jedyna przekre�lona cyfra. Wa�na, czy niewa�na?* * *Pewien ksi�dz mia� bardzo g�o�ne kazanie. Podszed� do niego ch�opczyk ipowiedzia�: �Czego tak si� drzesz? Mamusia przecie� m�wi�a, �e w ko�ciele trzeba by� cicho!* * *Us�ysza�em kiedy�:� Tak gorliwie broni�em Boga, �e trzepn��em w mord� cz�owieka.* * *Przy jednym z ko�cio��w by� du�y sklep, w kt�rym sprzedawano rozmaite protezyuzupe�niaj�ce braki ludzkiego cia�a.Kiedy� ludzie wychodz�cy z ko�cio�a us�yszeli, jak sprzedawca, kt�ry wyskoczy�zesklepu, wo�a�:� Prosz� pani! Prosz� pani! Pani si� pomyli�a i zamiast piersi nr 3 wzi�a tyln�cz�� nr 4!* * *� Dlaczego takie s�abe stopnie z religii masz na �wiadectwie? � zapyta� ojciecsyna. �Janek ma znacznie lepsze.� Tak, ale on ma m�drzejszych rodzic�w.* * *Nie tylko �wi�ty Tomasz, ale i ucze� na katechezie nie dowierza�:Hi, hi, hi,jak mo�na przej�� przez zamkni�te drzwi? Nawet chudzi jak patyki �wi�ci iniegrube�wi�te nie potrafi� przej�� przez drzwi zamkni�te.Potem obaj uwierzyli, a ch�opiec chcia� koniecznie kupi� obrazek ze �wi�tymTomaszem.MA�YHerod postraszy�stajnia ubogaludzkie k�opotyma�ego Boganawet trzech m�drc�wna nic si� przydabo B�g tak ma�y�e go nie wida��piewaj� g�osem grubym cienkimB�g Wszechmog�cy, bo tak male�kiboj� si�Ko�ci� nietryumfalnynie tak jak kiedy�nieokaza�yto Wszechmog�cy by si� u�miecha�staje si� taki niedu�y ma�yNIESKO�CZONYNiepoliczone pszczo�ywilgi drzewa w�r�d dr�gprosiaki i anio�ybo niesko�czony B�g* * *Ksi�dz jezuita t�umaczy�, �e o ka�dym trzeba powiedzie� co� mi�ego. Dla ka�degoco�dobrego. Jakie to okropne plotkowa�, na przyk�ad, �e pi�kny paw ma brzydkienogi.Pewien przekorny ch�opiec zacz�� si� spiera�:� Czy mo�na powiedzie� co� dobrego o z�odzieju, kt�ry zabra� mi walkmana?Ksi�dz odpowiedzia�:� Znam niejednego z�odzieja, kt�ry nie tylko odda� to, co ukrad�, ale jeszczesi�wysp...
[ Pobierz całość w formacie PDF ]