[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Czes�aw ChruszczewskiNIEDZIELAOsoby:NestorSeniorJunior.MatkaC�rkaWnuczkaGo��Akcja toczy si� w czasach bajecznych.Miejsce akcji: 1. pok�j jadalny � obiad; 2. okno wschodnie; 3. okno po�udniowe; 4.okno zachodnie; 5. okno p�nocne; 6. pok�j jadalny � kolacja.Matka To jest dom. Ten dom nale�y do nas. Nasz dom ma okna, kt�re wychodz� na czterystrony �wiata. Stoj�c przy oknach wschodnich, widzimy wielki, bia�y budynek. To DomNiewini�tek. A te pr�ty na dachu to piorunochrony. Mniej wi�cej na sto niewini�tekprzypada czterdzie�ci piorunochron�w. Przez okna po�udniowe wida� klomby, trawniki idrzewa. To ogr�d. Okna zachodnie umo�liwiaj� podziwianie brzozowego lasku,kamiennych pomnik�w, �elaznych i drewnianych krzy�y. To cmentarz. A teraz wejd�mydo domu. Poka�� panu portrety ludzi, kt�rzy urodzili si� tutaj, kt�rzy tu mieszkali� (kilkatakt�w bardzo pogodnej muzyki)Matka Od prawej do lewej jedz� obiad: Nestor, Senior, Junior, C�rka, Go��.Nestor Wo�owina �ykowata, kluski zimne, wino ani kwa�ne, ani s�odkie.Matka Ojciec smak straci�, z�by, kr��enie krwi takie, �e po�al si� Bo�e, to wszystko zimne,twarde, ani kwa�ne, ani s�odkie.C�rka Grecy starc�w�Senior (przerywaj�c) Dosy�!C�rka Po�artowa� nie mo�na.Matka Ludzi nie wolno str�ca� ze ska�y bez wzgl�du na wiek. �ycie to skarb.Go�� Poprosz� o �wik��.Wnuczka Prosz� bardzo, tylko niech pan uwa�a na obrus. Mama m�wi, �e �wik�a nabia�ym obrusie przypomina�Senior (przerywaj�c) Dosy�!Nestor Co za �liwki, same pestki, bez soku.Matka To nie �liwki, to orzechy, ojcze.Go�� Pradziadek niedowidzi?C�rka Dziadek niedowidzi, nie dos�yszy.Matka Ojciec niedomaga. Niedo�Nestor Nie dogotowane mi�so, ot co.Go�� Poprosz� o sos.Matka �eby pan w z�� godzin� nie wypowiedzia�.C�rka SOS. Es�o�es. Ratujcie nasze dusze. Bo�e jakie to romantyczne. Dusze w epocekomputer�w. Czy pan wierzy w dusze?Go�� Poprosz� o chrzan.Matka Niestety nie mog� panu poda� chrzanu.Go�� Dlaczego?Junior Obiad si� sko�czy�, prosz� pana.Wnuczka Godzina czternasta trzydzie�ci.Senior Jeszcze cztery sekundy.Nestor Dzi�kujemy Ci, Panie, za Twe dary, kt�re dzi�ki Twojej szczodrobliwo�ci mo�emyspo�ywa�. (kilka takt�w na elektronowych organach)C�rka Stoimy, prosz� pana, przy oknie wschodnim.Go�� Cicho tu i spokojnie. Ten bia�y dom to sierociniec.C�rka To by� sierociniec. St�d wida� tylko frontow� elewacj�. Przez lornet� zobaczy panwi�cej.Go�� Taak. Pozosta�y same �ciany. Wn�trze zdruzgotane. Bomba, czy co� takiego?C�rka Co� takiego, prosz� pana.Go�� Straszne. A dzieci?C�rka Och, dzieci wybra�y si� tego dnia na wycieczk� do pobliskiego lasu.Go�� Bogu dzi�ki. Biedne male�stwa ocala�y. Zapewne umieszczono je w zast�pczymbudynku.C�rka Zapewne.Go�� Prosz� mnie tam zaprowadzi�. Musz� z nimi porozmawia�.C�rka Sierociniec zniszczono w roku� Nie pami�tam w kt�rym, ale to bardzo starahistoria. M�j pradziad, prosz� pana, by� jednym z tych male�stw. Niech�tnie wspominatamte czasy.Go�� Rozumiem go doskonale. Nestor bardzo dobrze wygl�da, �wietnie si� trzymastaruszek.C�rka Dobrze zakonserwowany. C�, prosz� pana, dbamy o niego nie mniej ni� o te ruinysieroci�ca.Go�� A co si� kryje za ruinami Domu Niewini�tek?C�rka Bezkresna r�wnina. Tu i �wdzie kto� usi�uje rozpali� ognisko, lecz daremny to trud,bo ulewne deszcze gasz� ogie�. Wtedy wida� smugi bia�ego dymu, a jest ich tyle, �eprzypominaj� stalagmity. Wiatr przydusza je do ziemi, szarpie, tworzy z nich esy�floresy,mo�na patrze� na to godzinami. O, idzie moja droga matka.Matka Gaw�dzisz z panem, gaw�dzisz!C�rka Gaw�dz�.Matka Po sutym obiedzie dobrze pospacerowa�. Stoimy teraz przed oknem po�udniowym,sk�d roztacza si� pi�kny widok na nasz ogr�d. Czy lubi pan kwiaty?Go�� Czy lubi� (�mieje si�) Kocham kwiaty, ub�stwiam kwiaty, szalej� za kwiatami.Matka Zejd�my do ogrodu. Ruch przyspiesza trawienie, a ba�niowe kolory uraduj� naszeoczy, znu�one monotonn� szaro�ci�.(kilka takt�w muzyki)Matka Oto nasz ogr�d.Go�� Ogr�d bez kwiat�w?Matka Kwiaty, prosz� pana, nie znosz� �aru, wi�dn�, gor�ce podmuchy niszcz� �odygi,li�cie, p�atki. Ale um�wili�my si�, �e ten plac przed domem b�dziemy nazywa� ogrodem.Brat wyrysowa� bia�� kred� alejki, zielon� � trawniki, czerwon�, ��t� i niebiesk� �klomby. Reszt�wyobra�amy sobie. Im kto bogatsz� posiada wyobra�ni�, tym pi�kniejszy widzi ogr�d.Go�� Ach, co za fantastyczne barwy, ach, co za urzekaj�ce zak�tki, ach, co za subtelneodcienie. Nigdy w �yciu nie widzia�em takiego ogrodu.Matka A heliotropy? Co pan powie o heliotropach?Go�� S� urocze. Trudno oderwa� od nich oczy.Matka Ojciec m�wi, �e ten ogr�d symbolizuje po�udnie naszego �ycia. Kolorowe, gor�cepo�udnie. Za chwil� przyjdzie tutaj ca�a rodzina. Nestor z male�k� konewk�, Senior zwielkimi grabiami, Junior z no�ycami do �ywop�ot�w, Matka z koszykiem, Wnuczka z�opatk�. W niedziel� wszyscy pracujemy w naszym ogr�dku.Go�� Prawda, to dzisiaj niedziela.Matka Ten ogr�d to nasze po�udniowe hobby.Go�� Ogr�d, a dlaczego nie kort tenisowy?Matka Kwiaty s� szlachetniejsze od pi�ki tenisowej. Zbli�a si� Nestor w swoim fotelu nak�kach.Nestor Woda dla kwiat�w, woda dla kwiat�wMatka S� bardzo spragnione.Nestor Wczoraj dwa pociski rozerwa�y si� w pobli�u ogrodu.Matka Powietrze rozgrzane do czerwono�ci, powiadam panu, po prostu kipia�o, �arzniszczy� dwa rz�dy tulipan�w.Nestor A szary py� pokry� klomby.Matka Woda przywr�ci �ycie naszym biednym kwiatom.Nestor Patrzcie, ju� podnios�y kielichy.C�rka Idzie senior z grabiami.Senior Tyle tu li�ci, pe�no li�ci na �cie�ynach. P�d powietrza zrywa li�cie z drzew.Go�� Przykre.Senior O, to drobiazg. Praca w ogrodzie znakomicie odpr�a. Ka�dej niedzieli wyobra�amsobie, �e grabi� co innego. Raz ga��zie, raz traw�, raz pokrzywy.C�rka Oto m�j brat.Junior Dzisiaj nie b�d� przycina�.Senior Zawsze wymiguje si� od pracy.Matka To nie praca, to rozkosz.Junior No wi�c, wymiguj� si� od rozkoszy.Go�� Jak zatem zamierza pan sp�dzi� niedzielne popo�udnie?Junior Posiedz� w altanie.Go�� W altanie.Junior O, tam.Go�� Co tam?Junior Tam altana. Usi�d� na �awce i narysuj� fragment tego ogrodu i matk� �cinaj�c� r�e.Wnuczka Z tych nasion wyrosn� gladiole, a z tych irysy, z tych hiacenty, z tych gloksynie,z tych filodendrony, a z tych�Go�� Oszlochy. Scilla.C�rka Ludzie wyobra�aj� sobie B�g wie co, a my tylko ogr�d.Go�� A ptaki?C�rka Co ptaki?Go�� Co na to ptaki?Wnuczka Tu nie ma ptak�w i nikt z naszej rodziny nie mo�e wyobrazi� sobie ptak�wfruwaj�cych nad ogrodem ani siedz�cych na ga��ziach, ani skacz�cych po alejkach.Poprzestali�my na kwiatach. Lubi pan niedziele?Go�� O tyle o ile. A pani?C�rka Bardzo lubi� niedziele, chocia� wytr�caj� cz�owieka z codziennego rytmu. Zmuszaj�do my�lenia, a o czym tu my�le�?Go�� Tak, to prawda, o czym? Dok�d prowadzi ta �cie�ka?C�rka Do nik�d. Za ogrodem urwisko. Dom stoi na wysokiej g�rze.Go�� Pi�kny widok.C�rka W niedziel�.Go�� A w powszedni dzie�?C�rka Wida� st�d pustynne piaski, czarne ska�y, k��by dymu na widnokr�gu. P�on� lasy,bodaj�e lasy. Ostro�nie, depcze pan po bratkach.Go�� Przepraszam, jestem kr�tkowidzem.C�rka To wina pa�skich but�w. S� olbrzymie i z trudem mieszcz� si� na w�skich�cie�kach. Prosz� stawia� stop� za stop�, tak jak gdyby st�pa� pan po linie. O, tak, tak,�wietnie.Go�� Niedziele i �wi�ta wype�nia pa�stwu krz�tanina ko�o zw�glonych belek i tego ogrodu.C�rka Do po�udnia. Po po�udniu�(kilka takt�w muzyki)Senior Stoimy przed zachodnim oknem.Go�� Widz� panoram� wielkiego miasta.Senior Dobrze pan widzi. Zjedziemy wind� na ulic� u podn�a g�ry. To nie potrwa d�ugo.Kilka sekund� O, ju� jeste�my na miejscu.Go�� Pusto tu i g�ucho.Senior Miasto ewakuowano.Go�� Wiatr hula po ulicach.Senior Jak to wiatr, prosz� pana. Przywykli�my. W niedziel� po po�udniu spacerujemy bezwzgl�du na pogod�. Jeste�my stuprocentowymi mieszczuchami, nie mo�emy �y� bezmiasta. Sze�� dni ci�ko pracujemy tam na g�rze.W niedziel� po po�udniu odpoczywamy tutaj. Niby komu� sk�adamy wizyt�, niby wracamyod kogo�. Go�� Nie odczuwacie braku ludzi w mie�cie?Senior W niedzielne popo�udnie pustoszej� najruchliwsze metropolie. W�drujemy powyludnionych bulwarach, placach, parkach, nie trudno wyobrazi� sobie, �e ludzieodpoczywaj� w domach, �e pa�aszuj� ciastka i gaw�dz� o cenie kapusty, b�d� o naprawie�wiata.Go�� Niedzielne popo�udnie, m�j Bo�e, ulice opustosza�e, tylko na rogach mo�na spotka�sprzedawc�w balonik�w.Senior Zbli�a si� nestor� Uszanowanie dla ojca. Jak zdrowie?Nestor A da�by� spok�j z tymi idiotycznymi pytaniami. W k�ko to samo, zdrowie izdrowie.Go�� Ca�e miasto szumi o kondycji nestora.Nestor Szumi? O czym szumi?Go�� O panu i o tej modelce od Rixa. Widziano was razem w operze.Nestor (chichocz�c) Nasz go�� jest czaruj�cy. Wi�c powiada pan, plotkuj� na m�j temat itej ma�ej?Go�� Plotkuj�.Senior Wygaduj� niestworzone rzeczy.Nestor Niestworzone? Ot, wymy�li�! Dlaczego niestworzone?! Zabra�em j� do opery, apotem na kolacj� do �Sweet�Home�. Dobrze karmi�, niech ich diabli, zjad�em kawa�eczekindyczki�Senior A modelka?Nestor Modelka? A, ta ma�a upi�a si� szampanem. Gabinecik wybity r�owym at�asem odpod�ogi do sufitu, �wiat�o przy�mione�Senior Uwaga! Idzie matka z c�rk�. Widz� r�wnie� juniora.Matka Panowie spaceruj�?Nestor W�a�nie wracamy z bibki.Matka Ojciec �artuje, a ja ledwo �yj�.Nestor Nie �artuj�! Nie �artuj�! Byli�my na bibce. Zapytaj pana.Matka W kinie t�ok, w metrze t�ok, w tramwaju t�ok. O tej godzinie wszyscy wracaj�.Przechodzi�y�my obok stadionu, t�um kibic�w wypad� z bramy. My�la�am � �e nasstratuj�.C�rka A tutaj cicho, spokojnie, mi�a dzielnica.Senior Kupi� ci balonik.Matka Nie znosz� t�umu. Kiedy� przycisn�li mnie do kol...
[ Pobierz całość w formacie PDF ]